#1 2010-10-28 20:40:29

Jarcyk25

Administrator

24859209
Zarejestrowany: 2010-10-04
Posty: 14
Punktów :   

Śpiewbiczek bieszczadniczek 2010

A MY NA SZLAKU



Uśmiechnięte słonko rankiem wstało D

za zieloną muszką goni ptak DA

wyciągnęło się na łące siano D

długonogi bocian szuka żab DAD

Ref :

A my na szlaku GD

wędrujemy przygód śladem A7AD

a my na szlaku GD

wędrujemy sobie człapu człap A7AD

człapu, człapu , człapu, człapu człap (x4) DADAD



Gruby bąk zawodzi słodkie buu, buu

małą pszczółkę kochać byłby rad

lecz nie dojdzie nigdy do ich ślubu

bo jej buzi daje polny kwiat



Ref : A my na szlaku ...





ALE TO JUŻ BYŁO


Z wielu pieców się jadło chleb C G C
Bo od lat przyglądam się światu F G
Czasem rano zabolał łeb
I mówili zmiana klimatu
Czasem trafił się wielki raut e F
Albo feta proletariatu d G
Czasem podróż w najlepszym z aut
Częściej szare drogi powiatu





REF: Ale to juz było i nie wróci więcej F G C
I choć tyle się zdarzyło to do przodu e F
Wciąż wyrywa głupie serce F C



Ale to juz było, znikło gdzieś za nami
Choć w papierach lat przybyło to naprawdę
Wciąż jesteśmy tacy sami


Na regale kolekcja płyt
I wywiadów pełne gazety
Za oknami kolejny świt
I w sypialni dzieci oddechy
One lecą drogą do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przecież za jakiś czas
Będą mogły same zaśpiewać



„Autsaider”



Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę żył już tak
Nie słuchałem nigdy ojca
Choć przestrzegał - zgnoją cię
Z naiwności w oczach chłopca
Dziś już wielu śmieje się
Ale jedno wiem po latach
Prawdę musisz znać i ty
Zawsze warto być człowiekiem
Choć tak łatwo zejść na psy
Kumpel zdradził mnie nie jeden
I nie jeden przegnał, lecz
Nie szukałem zemsty w niebie
Co kto robi - jego rzecz
Ta dziewczyna, którą miałem
Chciała w życiu tylko mnie
Teraz z innym jest na stałe
Każdy kocha tak jak chce....
Chociaż puste mam kieszenie
No i wódy czasem brak
Ja już nigdy się nie zmienię
Zawsze będę żył już tak....


BEZ SŁÓW


Chodzą ulicami ludzie A E
Maj przechodzą lipiec grudzień Fis Cis
Zagubieni wśród ulic bram D A E
Przemarznięte grzeją dłonie A E
Za czymś pędzą dokądś gonią Fis Cis
I budują wciąż domki z kart... D A E
REF: A tam w mech odziany kamień D A
Tam zaduma w wiatru graniu D A
Tam powietrze ma inny smak... D A E
Porzuć kroków rytm na bruku
Spróbuj znajdziesz jeśli szukać
Zechcesz nowy świat własny świat...
Chodzą ludzie miastem szarzy
Pozbawieni złudzeń marzeń
Omijając wciąż główny nurt

Kryją się w swych norach krecich
I śnić nawet o karecie
Co lśni złotem nie potrafią już...
3. Chodzą ludzie asfalt depczą
Nikt nie krzyknie każdy szepcze
Drzwi zamknięte zaklepany krąg
Tylko czasem kropla z oczu
Po policzku w dół się stoczy
I to dziwne drżenie rąk...




BIAŁA LOKOMOTYWA






Sunęła poprzez czarne łąki D G
Sunęła przez spalony las A G D
Mijała bram zwęglone szczątki D G
Płynęła przez wspomnienia miast A G D A A7
Biała Lokomotywa G A D G A D


Skąd wzięła się w krainie śmierci
Ta żywa zjawa istny cud
Tu pośród pustych marnych wierszy
Tu gdzie już tylko czarny kurz
Biała Lokomotywa
Ach czyj ach czyj to jest D
Tak piękny hojny gest D
Kto mi tu przysłał ją D
Bym się wydostał stąd D D7
Białą Lokomotywę G A D G A D
Ach któż no któż to może być
Beze mnie kto nie umie żyć
I bym zmartwychwstał błaga mnie
By mnie obudził jasny zew
Białej Lokomotywy



Suniemy poprzez czarne łąki
Suniemy przez spalony las
Mijamy bram zwęglone szczątki
Płyniemy przez wspomnienia miast
Z Białą Lokomotywą
Gdzie brzęczą pszczoły pluszcze rzeka
Gdzie słońca blask i cienie drzew
Do tej co na mnie w życiu czeka
Do życia znowu nieś mnie nieś
Biała Lokomotywo




BIAŁE CHMURY



Białe chmury po niebie płyną,

Gnane z wiatrem, gdzieś w dali giną,

Słyszysz? W górze śpiewa o Tobie ptak

Jesteś przy mnie myślą i sercem,

Czegóż można żądać dziś więcej?

Nie , nie odchodź już….



Ref: Zostań tu jeszcze jeden dzień,

Zostaw nadziei cień.

Kocham i krzyczę dziś na głos,

Nim nas rozdzieli los.






Słońce skryło się za chmurami,

Powiedz miła – co będzie z nami?

Zasmucony z parku odleciał wiatr…

Pogubiły swe liście drzewa,

Płaczę bo nie mogę już śpiewać

O miłości mej….

Ref: Zostań…

Popatrz jesień ciepła i złota,

Szepce wiatr coś w gałęzi splotach,

Dywan z liści ściele po stopy wiatr…

Błyszczy promień słońca w Twych włosach

Spójrz – na kwiatach srebrzy się rosa.

A może to łza?

Ref: Zostań…





BIESZCZADZKIE WSPOMNIENIA



Tam w Bieszczadach, nad Wetliną CaCa

Te obozy to nie sny FGFG

Tyle rajdów już przeżyłeś

Zapomniałeś, a przecież ty



Tyle kilometrów masz za sobą FGCa

Tyle ognisk, biwaków i tras

Tyle lat wędrówki wspólną drogą

Więc dlaczego chcesz zostawić nas



Życie płynie, czas ucieka

Obowiązków masz już dość

Lecz na ciebie ciągle czeka

Tych bieszczadzkich lasów woń




Wspominając tamte lata

I te wszystkie wspólne dni

Rogatywka, mundur, mapa

Niech przypomną one Ci





BIESZCZADY ROCK’N’ROLL



Miały już Bieszczady swoje tango, A

Miały także taniec zwany sambą. D A

Miały także polkę prosto z pola, E D

Lecz nie miały jeszcze rock’n’rolla A E



Bieszczady rock’n’roll, A

Połoniny woogie–boogie. A

Gdy jesteś tylko sam, A D

Dzień się staje taki długi. D A

Gdy jesteś z nami wraz, D E

Bardzo szybko mija czas. D A



Na stanicy błoto po kolana,

A deszcz pada od samego rana.

Przemoczone wszystko do niteczki.

Chciałbyś zmienić buty i majteczki.



Bieszczady rock’n’roll…



BIESZCZADZKI RAJD



Zebrało się tutaj wielu CadG

Takich, jak ty CadG

Siadaj z nami, przyjacielu, CC7Ff

A zaśpiewamy ci: CGCG


Ref. Rajd, rajd, Bieszczadzki rajd, Ca7dG

Czy to w słońce, czy to w deszcz, Ca7dG

Idziesz z nami, przyjacielu CC7Ff

Bo sam chcesz CGCG(C)



Każdy harcerz przeżyć chce

Ten bieszczadzki rajd,

Aby wzmocnić swoje siły,

Jemy dużo pajd.



Czasem chleba nam brakuje,

Ale fajno jest

Ktoś nas wtedy poratuje,

To braterski gest.



Może kiedyś tu za rok

Znowu się spotkamy.

Obsiądziemy ogień wokół

I tak zaśpiewamy







BIESZCZADY



1. Tu w dolinach wstaje mgłą wilgotny dzień. e a7

Szczyty ogniem płoną, stoki kryje cień. D7 G H7

Mokre rosą trawy wypatrują dnia.

Ciepła, które pierwszy słońca promień da.



Ref. Cicho potok gada, gwarzy pośród skał. G C D7 G

O tym deszczu, co z chmury trochę wody dał.

Świerki zapatrzone w horyzontu kres.

Głowy pragną wysoko, jak najwyżej wznieść. (x2)




2. Tęczą kwiatów barwny połoniny łan.

Słońcem wypełniony jagodowy dzban.

Pachnie świeżym sianem pokos pysznych traw.

Owiec dzwoneczkami cisza niebu gra.

Ref. Cicho potok gada...



3. Serenadą świerszczy, kaskadami gwiazd

Noc w zadumie kroczy, mroku ścieląc płaszcz.

Wielkim Wozem księżyc rusza na swój szlak.

Pozłocistym sierpem gasi lampy dnia.

Ref. Cicho potok gada...





BIESZCZADZKI RAJD II



1.Czy na niebie słońce świeci G e

Czy też w oczy wieje wiatr a D7

My idziemy wciąż przed siebie

Chcemy przejść tak cały świat

Nie ma dla nas trudnych przeszkód

Rzeka, błoto, góry, las

A to właśnie wszystko sprawił

Tej wędrówki pieszej czas





REF.

Bo to bieszczadzki rajd

Daje się wyżyć nam

Gdy wkoło szumi wiatr

A echo woła nas

Nie zastanawiaj się

Bo wciąż ucieka czas

Na ramię plecak wrzuć

I z nami choć -a gdzie? - na rajd!






2. Więc na rajdzie nie jest smutno

Bo tam fajna wiara jest

Gdy wieczorem przy ognisku

Wszyscy rozśpiewamy się

I piosenkę tę harcerską

Wnet poniesie echo w dal

A to właśnie wszystko sprawił

Tej wędrówki pieszej czar



3. Wszystko dobre szybko mija

Pożegnamy wszystkich was

I te pola i te łąki i te wzgórza i ten las

Lecz za rok się znów spotkamy

Pośród tych bieszczadzkich tras

A to wszystko właśnie sprawił

Tej wędrówki pieszej czas





BLUES DLA MAŁEJ

Wystukaj po torach do mnie list- C G

Wtedy na pewno nie wyjedziesz sama. a G

Niech będzie w nim lokomotywy gwizd F C

Tylko zrób to jeszcze dla mnie Mała. d E a

Wystukaj po torach do mnie list-

Choćby w alfabecie Morse'a.

Moja ulica jeszcze twardo śpi.

Jeśli tak chcesz-w liście zostań.

Ref; A mogliśmy Mała razem łąką iść, E

Świt witać po kolanach w rosie. a

A mogliśmy Mała razem piwo pić, G


Dom nasz zamienić na sto pociech. E

A mogliśmy Mała razem konie kraść F

Z niebieskiego, boskiego pastwiska. C

A mogliśmy Mała w środku lata d

Zbudować słoneczną przystań. E a



Napisz od serca do mnie list

Zamieszkaj w tym liście cała.

Niech uśmiechu dużo będzie w nim.

Obiecaj mi to Mała.

Napisz od serca do mnie list

Lecz proszę nie wysyłaj go nigdy.

W szufladzie zamknij go na klucz

Niech czeka wciąż lepszych dni.

Ref:. A mogliśmy Mała razem łąką iść...







BIESZCZADZKI TRAKT



Kiedy nadejdzie czas zwabi nas ognia blask G D C G
Na polanę, gdzie króluje zły. D C G
Gwiezdny pył w ogniu tym z oczu wyciśnie łzy G D C G
Tańczą iskry z gwiazdami, a my… D C G
REF: Śpiewajmy wszyscy w ten radosny czas C D G
Śpiewajmy razem ilu jest tu nas C D e
Chodź lata młode szybko płyną, wiemy, że C D G e
Nie starzejemy się C D G



W lesie gdzie licho śpi, ma przygoda swe drzwi
Chodźmy tam, gdzie na ścianach lasów lśnią
Oczy sów, wilcze kły, rykiem powietrze drży
Tylko gwiazdy przyjazne dziś są.
Dorzuć do ognia drew, w górę niech płynie śpiew
Wiatr poniesie go w wilgotny świat
Każdy z nas o tym wie - przecież spotkamy się
A połączy nas bieszczadzki trakt.







BIESZCZADZKIE ANIOŁY


Anioły są takie ciche zwłaszcza te w Bieszczadach a G
gdy spotkasz takiego w górach wiele z nim nie pogadasz a e
Najwyżej na ucho ci powie gdy będzie w dobrym humorze C G C F
że skrzydła nosi w plecaku nawet przy dobrej pogodzie C G a e a
Anioły są całe zielone zwłaszcza te w Bieszczadach
łatwo w trawie się kryją i w opuszczonych sadach
W zielone grają ukradkiem nawet karty mają zielone
zielone mają pojęcie a nawet zielony kielonek
REF: Anioły bieszczadzkie, bieszczadzkie anioły C G a
dużo w was radości i dobrej pogody C G a
Bieszczadzkie anioły, anioły bieszczadzkie C G a
gdy skrzydłem cię dotkną już jesteś ich bratem C G a



Anioły są całkiem samotne zwłaszcza te w Bieszczadach
w kapliczkach zimą drzemią choć może im nie wypada
Czasem taki anioł samotny zapomni dokąd ma lecieć
i wtedy całe Bieszczady mają szaloną uciechę
Anioły są wiecznie ulotne zwłaszcza te w Bieszczadach
nas też czasami nosi po ich anielskich śladach
One nam przyzwalają i skrzydłem wskazują drogę
i wtedy w nas się zapala wieczny bieszczadzki ogień







BY Z TOBĄ BYĆ



Chce płynąć w rejs ty w kącie płaczesz aż po świt G|D|C|D

Pakuje wór przeklinasz - a niech to gwint...! G|D|C|D

Wyciągam żagle ty zabijasz gwoździem drzwi G|D|C|D

A moje serce z bólu drży G|D|G





By z tobą być h

zatrzymam świat, zatrzymam łzy e

by z tobą być A7

przegonie wiatr, rozgonię mgły D

by z tobą być h

podłączę się pod stały prąd e

by z tobą być A7

wydłubie sobie zdrowy ząb D



By z tobą być h

zapuszczę brodę aż po pas e

by z tobą być A7

pójdę sam nocą w gesty las D

by z tobą być h

obrócę w dobro cale zło e

ale teraz już płynę choćby nie wiem co! A7|G|G|D



Wracam z rejsu, ty już w progu witasz mnie

Uśmiechasz się, wiec myślę - nie jest tak źle...!


Spędzimy razem jakąś chwile, może dwie

Bo znów pod żagle cos mnie rwie...



By z tobą być ...



A jeśli kiedyś wypłynę tak na rok a|e

nie będziesz sama... C

przecież w domu jest jeszcze kot ! D



By z tobą być...







BUKOWINA


W Bukowinie góry w niebie postrzępione a d E7 a
W Bukowinie rosną skrzydła świętym bukom a d E7 a
Minął dzień wiatrem z hal rozdzwoniony C G C a
I nie mogę znaleźć Bukowiny, i nie mogę znaleźć d E7 a d E7 a
Chociaż gwiazdy mnie prowadzą, ciągle szukam d E7 a
W Bukowinie zarośnięte echem lasy
W Bukowinie liść zieleni się i złoci
Śpiewa czasem banior ciemnym basem
I nie mogę znaleźć Bukowiny, i nie mogę znaleźć
Chodź już szukam godzin korcie i dni krocie
W Bukowinie deszczem z chmur opada
Okrzyk ptasi zawieszony w niebie.
Nocka gwiezdną gadkę górom gada
I nie mogę znaleźć Bukowiny, i nie mogę znaleźć
Chodź mnie woła bukowina wciąż do siebie.






CHCEMY BYĆ SOBĄ





Chciałbym być sobą

Chciałbym być sobą wreszcie

Chciałbym być sobą

Chciałbym być sobą jeszcze

Jak co dzień rano, bułkę maślaną

Popijam kawą, nad gazety plamą

Nikt mi nie powie, wiem co mam robić

Szklanką o ścianę rzucam, chcę wychodzić

Na klatce stoi cieć, co się boi

Nawet odsłonić, miotłę ściska w dłoni

Ortalion szary chwytam za bary

I przerażonej twarzy krzyczę prosto w nos!

Chciałbym być sobą

Chciałbym być sobą wreszcie

Chciałbym być sobą

Chciałbym być sobą jeszcze

Chciałbym być sobą

Chciałbym być sobą wreszcie

Chciałbym być sobą

Chciałbym być sobą jeszcze

Trzymam się ściany, niczym pijany

Tłum wkoło tańczy tangiem opętany

Stopy zmęczone depczą koronę

Król balu zwleka, oczy ma szalone

Magda w podzięce, chwyta me ręce

I nie ma sprawy, ślicznie jej w sukience

Po co się spieszysz, po co się spieszysz

Przecież do końca życia mamy na to czas!

Aby być sobą

Aby być sobą jeszcze

Aby być sobą

Aby być sobą wreszcie

Chciałbym być sobą

Chciałbym być sobą wreszcie

Chciałbym być sobą










DESZCZ



A ja lubię deszcz, kiedy pada, a ja lubię deszcz. G A7 C D G

Zwłaszcza kiedy nagle z nieba sobie lunie, G A7

Krople spadają, ludzie pod dach uciekają. C D G



Niech pada, niech pada, niech zaleje, świat zaleje, G A7

Niech się przed deszczem nic nie ukryje. C D G

Niech pada, niech pada, niech zaleje, świat zaleje, G A7

Niech się ulica w strugach rozpłynie. C D G



A ja lubię deszcz, kiedy pada, a ja lubię deszcz.

Zwłaszcza kiedy ludzi, parasoli pochód

Nagle ochlapie pędzący samochód.



Niech pada, niech pada, niech zaleje, świat zaleje…



A ja lubię deszcz, kiedy pada, a ja lubię deszcz.

Zwłaszcza kiedy siedzę i patrzę przez okno,

A ludzie na dworze jak frajerzy mokną.



Niech pada, niech pada, niech zaleje, świat zaleje…





DO KOŁYSKI



Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi
Bo nie jesteś sam
Śpij, nocą śnij, niech zły sen cię nigdy więcej nie obudzi,
Teraz śpij
Niech dobry Bóg zawsze cię za rękę trzyma
Kiedy ciemny wiatr

Porywa spokój, siejąc smutek i zwątpienie
Pamiętaj, że



Jak na deszczu łza,
cały ten świat nie znaczy nic, a nic
Chwila która trwa, może być najlepszą z twoich chwil
Najlepszą z twoich chwil
Idź własną drogą, bo w tym cały sens istnienia,
Żeby umieć żyć
Bez znieczulenia, bez niepotrzebnych niespełnienia
myśli złych
Jak na deszczu łza,
cały ten świat nie znaczy nic, a nic
Chwila która trwa, może być najlepszą z twoich chwil x2
Najlepszą z twoich chwil




CHOĆ POMALUJ MÓJ ŚWIAT



Piszesz mi w liście, że kiedy pada

kiedy nasturcje na deszczu mokną a d G a
siadasz przy stole wyjmujesz farby

i kolorowe otwierasz okno C G d E a
Trawy i drzewa są takie szare

barwę popiołu przybrały nieba a d G a
w ciszy tak smutno szepce zegarek

o czasie, co mi go nie potrzeba C G d E a
REF:

Więc chodź pomaluj mój świat - na żółto i na niebiesko C d F C
niech na niebie stanie tęcza - malowana twoją kreską d F G
więc chodź pomaluj mi życie - niech świat mój się zarumieni C d F C
niech mi zalśni w pełnym słońcu - kolorami całej ziemi d F G





Za siódmą górą ,za siódmą rzeką

Twoje sny zamieniasz na pejzaże
niebem się wlecze wyblakłe słońce

oświetla ludzkie wyblakłe twarze

REF: Więc chodź….




CZARNY BLUES A CZWARTEJ NAD RANEM





A (E) Czwarta nad ranem

cis (fis) Może sen przyjdzie

D (E) A Może mnie odwiedzisz.

AE Czemu Cię nie ma na odległość ręki,

fis cis Czemu mówimy do siebie listami?

DA Gdy Ci to śpiewam u mnie pełnia lata,

DE Gdy to usłyszysz będzie środek zimy.

AE Czemu się budzę o czwartej nad ranem

fis cis I włosy Twoje próbuję ugłaskać?

DA Lecz nigdzie nie ma Twoich włosów

DE Jest tylko blada nocna lampka

Fis - Łysa śpiewaczka.

A Śpiewamy bluesa -

E Bo czwarta nad ranem

fis cis Tak cicho żeby nie zbudzić sąsiadów.

DA Czajnik z gwizdkiem świruje na gazie

DE - Myślał by kto, że rodem z Manhattanu

A (E) Czwarta nad ranem…

cis (fis) Może sen przyjdzie,

D (E) A Może mnie odwiedzisz.


AE Herbata czarna - myśli rozjaśnia,

fis cis A list Twój sam się czyta,

D Że można go śpiewać.

A Za oknem mruczą bluesa

DE - Topole z Krupniczej.

AE I jeszcze strażak wszedł na solo

fis cis Ten z Mariackiej Wieży

D Jego trąbka jak Księżyc

A Biegnie nad topolą

DE Nigdzie się jej nie spieszy.

A (E) Już piąta cis (fis) Może sen przyjdzie,

D (E) A Może mnie odwiedzisz.



GÓR MI MAŁO

wstęp: C d G A G* |x2

Drogi Mistrzu, Mistrzu mojej drogi C G

Mistrzu Jerzy i mistrzu Wojciechu d G

Przez was w górach schodziłem nogi C G

Nie mogąc złapać oddechu d G



Gór, co stoją nigdy nie dogonię C G

Znikających punktów na mapie d G

Jakie miejsce nazwę swym domem C G

Jakim dotrę do niego szlakiem d G



Gór mi mało i trzeba mi więcej C G

Żeby przetrwać od zimy do zimy a e

Ktoś mnie skazał na wieczną wędrówkę F C

Po śladach, które sam zostawiłem d G




Góry, góry i ciągle mi nie dość

Skazanemu na gór dożywocie

Świat na dobre mi zbieszczadział

Szczyty wolnym mijają mnie krokiem C d G*

G A G* |x2



Pańscy święci, święci bezpańscy

Święty Jerzy, Mikołaju, Michale

Starodawni gór świętych mieszkańcy

Imię wasze pieśniami wychwalam



Gór, co stoją nigdy nie dogonię

Znikających punktów na mapie

Ani chaty, by nazwać ją swym domem

Do której żaden szlak by nie trafił



Gór mi mało i trzeba mi więcej...







GNIEZNO



Nad Gnieznem zapada już zmrok a E

Cień warty w oddali się snuje E a

Znużeni rycerze zapadli w sen d a

Snu Polan sam książę pilnuje E a

Ref.:

Czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuj! a d a

Świta już, bitwa już a E

Wojowie idą w bój. E a




Wódz Polan jest dzielny i śmiały

Nie darmo Chrobrym go zwą

Zjednoczył Polskę pod jednym berłem

Z drużyną pilnuje jej swą

Ref.:

Czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuj...



Odwieczni Polaków wrogowie

Pokornie schylili swe głowy

Bo Chrobry i jego drużyna

Do boju są zawsze gotowi



Ref.:Czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuwaj, czuj...



GDZIE TA KEJA (SZANTY)


Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział: a
Stary, czy masz czas? G a
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz, C G7 C
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy, C7 F d
Rejs na całość, rok, dwa lata, to powiedziałbym: a E7 a
Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht, E7 a
Gdzie ta koja wymarzona w snach, G C
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat, g A7 d
Gdzie ta brama na szeroki świat. a E7 a



Gdzie ta keja, a przy niej ten jacht,
Gdzie ta koja wymarzona w snach.
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest, no gdzie to jest?
Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz,
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam,
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam.
Gdzie ta keja ...


Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw,
A na przystani czółno stało - kolorowy paw.
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowiał step,
Lecz dalej marzy o załodze ten samotny łeb.
Gdzie ta keja ...



HARLEY MÓJ



Kiedy siedzę na maszynie A D
Totalny czuję luz
Włączam silnik, daję kopa
Za mną tylko kurz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już ze czterdzieści lat
Stary mój ją też dosiadał
To samo czuł mój starszy brat


Harley mój, to jest to
Kocham go, kocham go
On zmienił moje życie odkąd
Poskładałem go
On wyleczył mnie z kompleksów
Dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził
Nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już ze czterdzieści lat
Harley mój, to jest to
Kocham go, kocham go
On zmienił moje życie odkąd
Poskładałem go
On wyleczył mnie z kompleksów
Dał mi swoją moc
Nigdy mnie nie zdradził
Nie zawiódł ani raz
To wspaniała jest maszyna
Choć ma już ze czterdzieści lat




HARCERSKA WIARA



Spakuj plecak, weź gitarę FGCa

do pociągu z nami wsiądź

dziś pojedziesz z Harcerzami

odkryć jakiś nowy ląd

Ref.

My harcerska wiara

z nami siądź

z nami bądź

z nami fajnie jest

Tu zapomnisz o kłopotach

i zabawisz świetnie się



Co mi tam Warszawa

wszędzie kusz i brud

spakuj plecak jedź w Bieszczady

tam odpoczniesz stary znów



Ref.

My harcerska wiara....



A gdy z tej wędrówki

powrócisz jak ten ptak

siadaj z nami uderz w struny

i zaśpiewaj z nami tak

Ref.

My harcerska wiara...












HAWIARSKA KOLIBA



Już księżyc na niebo wychodzi, C G C C7

Zapłoną dokoła ogniska. F G C C7

I wkrótce popłynie z Hawiarskiej Koliby F G C a

Melodia nam wszystkim tak bliska. 2x d G C C7 (G)



Usiadła już brać rozśpiewana

Dookoła złotego ogniska.

Wiatr niesie melodię z Hawiarskiej Koliby

Nad pola, nad lasy, nad urwiska.



Zaniesie wiatr naszą melodię,

Do domów Wołochów i Łemków

Piosenkę rajdową z Hawiarskiej Koliby,

Piosenkę harcerskich włóczęgów.



Już księżyc blednie na niebie

I promień słońca już błyska.

Pogasły ogniska w Hawiarskiej Kolibie,

Do snu kładzie się cała izba.







HEJ W GÓRY

( dwa głosy)



Zagrajcie nam C

może się cofnie czas d

do tamtych dni F

naszych marzeń CG

do dni spędzonych C

pośród sennych skał d

gdy czas umyka F

w pełni zdarzeń CG






Ref.

Hej w góry ,w góry ,w góry C

popatrz tam wstaje blady świt d

jeszcze tak nieporadnie chce ominąć szczyt FCG

hej miły panie czekaj C

zaraz my też będziemy tam d

nie będziesz musiał schodzić z połoniny sam FCG



Bywały dni

że słońca złoty blask

w zawody szedł

z sennym brzaskiem

to dziwne więc

że teraz skoro świt

wiatr i deszcz

razem tańczą



Ref. Hej w góry ...





„HEJ PANIE KOLEJARZU”



Za oknami deszcz pada a ja stoję i czekam G D C G

Na słoneczny pociąg, pociąg z daleka.

A zegary na stacji odmierzają czas

Czas wiecznego istnienia, w którym nie ma nas

Ref.

Hej Panie kolejarzu otwórz wszystkie semafory C e a C e a

Niech ten pociąg który wiezie moją Panią CDGe

wjedzie na właściwe tory CDG



I przyjechał pociąg żółty jak słonecznik

A w nim pełno ludzi, tych samotnych i z wycieczki.

Ale w tym pociągu mojej Pani nie było

A mi się wydaje, że mi się to wszystko śniło.




Ref.

Hej Panie kolejarzu otwórz wszystkie semafory

Niech ten pociąg który wiezie moją Panią wjedzie na właściwe
tory



I przyjechał pociąg kolorowy

A w nim pełno jest miłości

Tej miłości ...dla mnie i dla Ciebie

Tak dużo, dużo, dużo, dużo







HEJ PRZYJACIELE



C G F G C (ew. C G F C)

Tam dokąd chciałem już nie dojdę szkoda zdzierać nóg.

Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.

Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie.

Odejdziecie, sam zostanę na rozstaju dróg.



Hej, przyjaciele! Zostańcie ze mną.

Przecież wszystko to, co miałem, oddałem wam.

Hej, przyjaciele! Choć chwilę jedną.

Znowu w życiu mi nie wyszło, znowu jestem sam.



Znów spóźniłem się na pociąg i odjechał już.

Tylko jego mglisty koniec zamajaczył mi.

Stoję smutny na peronie z tą walizką jedną.

Tak, jak człowiek, który zgubił od swego domu klucz.

Hej, przyjaciele...




Tam, dokąd chciałem, już nie dojdę, szkoda zdzierać nóg.

Już wędrówki naszej wspólnej nadchodzi kres.

Wy pójdziecie inną drogą, zostawicie mnie.

Zamazanych drogowskazów nie odczytam już.

Hej, przyjaciele...





JAK – SDM

C G F d F C ( D A G e G D )


Jak po nocnym niebie sunące białe obłoki nad lasem

jak na szyi wędrowca apaszka szamotana wiatrem
jak wyciągnięte tam powyżej gwiaździste ramiona wasze
a tu są nasze, a tu są nasze
jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
jak winny – li - niewinny sumienia wyrzut
że się żyje gdy umarło tylu tylu

jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
jak lizać rany celnie zadane
jak lepić serce w proch potrzaskane


jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
pudowy kamień, pudowy kamień
ja na nim stanę, on na mnie stanie
on na mnie stanie, spod niego wstanę
jak suchy szloch w tę dżdżystą noc
jak złota kula nad wodami
jak świt pod spuchniętymi powiekami
jak zorze miłe, śliczne polany


jak słońca pierś
jak garb swój nieść
jak do was, siostry mgławicowe
ten zawodzący śpiew
jak biec do końca potem odpoczniesz, potem odpoczniesz
cudne manowce, cudne manowce, cudne, cudne manowce





JEDYNE CO MAM



Jedyne co mam to złudzenia a

Że mogę mieć własne pragnienia a

Jedyne co mam to złudzenia G a

Że mogę je mieć G a



Miałem siebie na własność a

Ktoś zabrał mi prywatność a

Co mam zrobić bez siebie, jak żyć d F a

Bez siebie jak żyć F e a



Miałem słowa własne

Ktoś stwierdził, że zbyt ciasne

Co mam zrobić bez słów, jak żyć

Bez słów jak żyć

Jedyne co mam to złudzenia..............



Miałem serce dla wszystkich

Ktoś klucz do niego obmyślił


Co mam zrobić bez serca, jak żyć

Bez serca jak żyć



Miałem myśli spokojne

Lecz ktoś wywołał w nich wojnę

Co mam zrobić teraz, jak żyć

Jak teraz żyć

Jedyne co mam to złudzenia..............







JEDZIE POCIĄG Z DALEKA







Nic nie robić nie mieć zmartwień , chłodne piwko w cieniu pić GC GD
Leżeć w trawie liczyć chmury gołym i wesołym być GC GDG
Nic nie robić mieć nałogi bumelować gdzie się da GC GD
Leniuchować świat całować dobry panie pozwól nam GC GDG
REF: Jedzie pociąg z daleka na nikogo nie czeka GCGC
Konduktorze łaskawy byle nie do Warszawy GCDG
Jedzie pociąg z daleka na nikogo nie czeka GCGC
Konduktorze łaskawy byle nie do Warszawy GCDG
Nic nie robić nie mieć zmartwień , chłodne piwko w cieniu pić
Leżeć w trawie , liczyć chmury , gołym i wesołym być
A prywatnie być blondynem, mieć na głowie włosów las
I na łóżku z baldachimem robić coś niejeden raz
REF:


Być ponad to co nas boli , co ośmiesza tylko nas
Wypić z wrogiem beczkę soli , dobry panie pozwól nam
Nie oglądać " Wiadomości " , paru gościom krzyknąć "pas"
Złotej rybce ogryźć ości za to , co przyniosła nam





JOLKA, JOLKA PAMIĘTASZ


Jolka, Jolka pamiętasz lato ze snu D A h
Gdy pisałaś: Tak mi źle, D A h
Urwij się choćby zaraz, Cos ze mną zrób, D A e h
Nie zostawiaj tu samej, no nie. D A G
Żebrząc wciąż o benzynę, gnałem przez noc,
Silnik rzęził ostatkiem sil,
Aby być znowu w tobie, śmiać się i kląć,
Wszystko było tak proste w te dni.
Dziecko spało za ścianą, czujne jak ptak,
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny,
Powiedziałaś, ze nigdy, że nigdy aż tak,
Słodkie były jak krew twoje łzy.
REF: Emigrowałem z objęć twych nad ranem, e D e
Dzień mnie wyganiał, e D
Nocą znów wracałem, G A
Dane nam było słońca zaćmienie, e D e D
Następne będzie e D
Może za sto lat. G A


Plażą szły zakonnice, a słońce w dół
Wciąż spadało, nie mogąc spaść,
Maż tam w świecie za funtem odkładał funt
Na toyotę przepiękną aż strach.
Maż twój wielbił porządek i pełne szkło,
Narzeczona miał kiedyś jak sen,
A autobusem Arabów zdradziła go,
Nigdy nie był juz sobą, o nie.
W wielkiej żyliśmy wannie i rzadko tak
Wypełzaliśmy na suchy ląd,
Czarodziejka gorzałka tańczyła w nas,
Meta była o dwa kroki stad.


Nie wiem ciągle, dlaczego zaczęło się tak,
Czemu zgasło, tez nie wie nikt,
Są wciąż różne kolo mnie, nie budzę się sam
Ale nic nie jest proste w te dni.



JUTRO POPŁYNIEMY DALEKO



Jutro popłyniemy daleko, C G

Jeszcze dalej niż te obłoki. F C

Pokłonimy się nowym brzegom, C G

Odkryjemy nowe zatoki. F C



Nowe ryby złowimy w jeziorach, C G C

Nowe gwiazdy znajdziemy na niebie. C G C

Popłyniemy daleko, daleko, F C

Jak najdalej, jak najdalej przed siebie. G C




Jutro popłyniemy daleko...



Starym borom nowe damy imię,

Nowe ptaki znajdziemy i wody.

Posłuchamy jak bije olbrzymie

Zielone serce przyrody.



Jutro popłyniemy daleko...







KOŁYSANKA DLA NIEZNAJOMEJ


Gdy nie bawi cię już C a
Świat zabawek mechanicznych F
Kiedy dręczy cię ból C a
Nie fizyczny F
Zamiast słuchać bzdur C
Głupich telefonicznych wróżek zza siedmiu mórz a e F C F
Spytaj siebie czego pragniesz G a
Dlaczego kłamiesz że miałaś wszystko F G


Gdy udając że śpisz
W głowie tropisz bajki z gazet
Kiedy nie chcesz już śnić
Cudzych marzeń
Boso do mnie przyjdź
I od progu bezwstydnie powiedz mi czego chcesz
Słuchaj jak dwa serca biją
Co ludzie myślą - to nieistotne



REF: Kochaj mnie C G7 a7 G C
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie C G7 a7
Jak zapalniczka płomień e
Jak sucha studnia wodę F G
Kochaj mnie namiętnie tak F G a F
Jakby świat się skończyć miał G C
Swoje miejsce znajdź C
I nie pytaj czy taki układ ma jakiś sens a e F C F
Słuchaj co twe ciało mówi G a
W miłosnej studni już nie utoniesz F G



REF: Kochaj mnie C G7 a7 G C
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie C G7 a7
Jak zapalniczka płomień e
Jak słucha studnia wodę F G
Kochaj mnie
Kochaj mnie
Kochaj mnie nieprzytomnie
Jak księżyc w oknie śmiej się i płacz e F
Na linie nad przepaścią tańcz G a F
Aż w jedną krótką chwilę G a
Pojmiesz po co żyjesz F G










KWIATEK

DAeA

Rosłeś kwiatku pewny siebie, rosłeś kwiatku, mój ty luby,

Lecz wszystkiego jeszcze nie wiesz, bliskie są dni twojej zguby.

Ref:

Nic po tobie, nic po wierszach, w smogu zapach twój utonie.

Już pustynia coraz szersza, już romantyczności koniec.



Tam gdzie rosłeś w tej Dąbrowie, tam pobiegnie nowa trasa.

Postarają się panowie, aby był porządek w lasach.

Ref: Nic po tobie…



W piach się wgryzą buldożery, to co trzeba drwale wytną.

Będę z tobą kwiatku szczery, jak tu na asfalcie kwitnąć?

Ref: Nic po tobie…



Hej, harcerzu, podnieś głowę, ocal swą przyrodę matkę

Rozkuj beton, zasiej trawę, rozwiej dymy ponad kwiatkiem.



Nic po tobie… D A e



KRAJKA



Chorałem dzwonków dzień rozkwita, a d

jeszcze od rosy rzęsy mokre, a d

We mgle turkocze, pierwsza bryka, a d

Słońce wyrusza na włóczęgę. E E7



Drogą pylistą, drogą polną,

Jak kolorowa panny krajka,

Słońce się toczy ku stodołom,

Będzie tańczyć walca...




A ja mam swoja gitarę, d G

Spodnie wytarte i buty stare, C a

Wiatry niosą mnie... d E a (A7)



Zmoknięte świerszcze stroją skrzypce

Żuraw się wsparł o cembrowinę

Wiele nanosi wody jeszcze,

Wielu sie ludzi jej napije...



Drogą pylistą, drogą polna,

Jak kolorowa panny krajka,

Słońce się toczy ku stodołom,

Będzie tańczyć walca...



KIEDY GÓRAL UMIERA

Kiedy góral umiera, to góry z żalu sine D D7

Pochylają nad nim głowy, jak nad swoim synem. G D

Las w oddali szumi mu odwieczną pieśń bukową, e G D

A on długo się sposobi przed najdalszą drogą. e G D



Kiedy góral umiera, to nikt nad nim nie płacze, D D7

Siedzi, czeka aż kostucha w okno zakołacze. G D

Oczy jeszcze raz podniesie wysoko do nieba, e G D

By pożegnać góry swoje, by im coś zaśpiewać. e G D

Ref.:

Góry moje, wierchy moje, otwórzcie swe ramiona, D e

Niech na miękkim z mchu posłaniu G

Cichuteńko skonam D

Ojcze mój, halny wietrze, powiej ku północy, D e

Ciepłą, drżącą swoją ręką zamknij zgasłe oczy, G D

Bym mógł w ziemię wrosnąć, strzelić potem e

Do słońca smreczyną G D

I na zawsze szumieć już nad swoją dziedziną. e G D




Kiedy góral umiera to dzwony mu nie grają,

Cicho wspina się pod bramy góralskiego raju,

Tylko strumień na kamieniach żałobną nutę składa,

Tylko nocka chmurnooka górom opowiada.



Ref.: Góry moje, wierchy moje, otwórzcie swe ramiona ...



A gdy góral już umrze, to nikt nie układa baśni,

Tylko w niebie roziskrzonym mała gwiazdka zgaśnie.

Ziemia twardą, szorstką ręką tuli go do siebie,

By na zawsze mógł już zostać pod góralskim niebem.



Ref.:

Góry moje, wierchy moje, otwórzcie swe ramiona ...





KOCHAM CIĘ JAK IRLANDIE



Znikałaś gdzieś w domu nad Wisłą | F | a |

Pamiętam to tak dokładnie | F7 | g |

Twoich czarnych oczu bliskość | Es | Bb |

Wciąż kocham Cię jak Irlandie | F | C |



A Ty się temu nie dziwisz | F | a |

Wiesz dobrze co było by dalej | F7 | g |

Jakbyśmy byli szczęśliwi | Es | Bb |

Gdybym nie kochał Cie wcale | F | C |



I przed szczęściem żywić obawę

Z nadzieja, ze mi ja skradniesz

Wlokę ten ból przez Włocławek

Kochając Cię jak Irlandie



A Ty się temu nie dziwisz

Wiesz dobrze co było by dalej

Jakbyśmy byli szczęśliwi

Gdybym nie kochał Cię wcale




Gdzieś na ulicy fabrycznej | G | b |

Spotkać nam się wypadnie | G7 | a |

Lecz takie są widać wytyczne | F | C |

By kochać Cię jak Irlandie | G | D |



A Ty się temu nie dziwisz | G | b |

Wiesz dobrze co było by dalej | G7 | a |

Jakbyśmy byli szczęśliwi | F | C |

Gdybym nie kochał Cię wcale | G | D |



Czy mi to kiedyś wybaczysz | A | cis |

Działałem tak nieporadnie | A7 | b |

Czy to dla Ciebie cos znaczy | G | D |

Ze kocham Cię jak Irlandie | A | E |



A Ty się temu nie dziwisz | A | cis |

Wiesz dobrze co było by dalej | A7 | b |

Jakbyśmy byli szczęśliwi | G | D |

Gdybym nie kochał Cię wcale | A | E



KOLOROWE JARMARKI


Kiedy patrzę, hen za siebie d
W tamte lata, co minęły g
Czasem myślę, co przegrałem C
Ile diabli wzięli F
Co straciłem z własnej woli g A7
Ile przeciw sobie d
Co wyliczę, to wyliczę A
Ale zawsze wtedy powiem A7
Że najbardziej mi żal... A d
REF: Kolorowych jarmarków D g
Blaszanych zegarków C7 F
Pierzastych kogucików d g
Baloników na druciku A7 d
Motyli drewnianych D g
Koników bujanych C7 F
Cukrowej waty d g
I z piernika chaty. A7 d



Gdy w dzieciństwa wracam strony
Dobre chwile przypominam
Swego miasta słyszę dzwony
Czy ktoś czas zatrzymał?
I gdy pytam cicho siebie
Czego żal dziś tobie?
Co wyliczę, to wyliczę
Ale zawsze wtedy powiem
Że najbardziej mi żal...


Tyle spraw już mam za sobą
Coraz bliżej jesień płowa
Już tak wiele przeszło obok
Jest już co żałować
Małym rzeczom zostajemy
W pamiętaniu wierni
Zamiast serca noszę chyba
Odpustowy piernik
Bo najbardziej mi żal...



KOMBAJN BIZON



Już na polu wstawał świt wdzierał się w tę noc jak zgrzyt h D

Budził nas, zabierał sen wstawał nowy, nowy dzień E G A

Antek oczy przetarł i kalesony zdjął ze drzwi

Z trudem się wcisnął w nie myśląc nie, nie będzie źle



Z kubła zimnej wody łyk wdarł się w gardło niby krzyk

A chleb choć czerstwy był smakował mu, dodawał sił

Jajecznica z jajek trzech do szaleństwa wzburzyła krew

Kogut pierwszy zapiał już a on kończył jeść i błyszczał już



Ref: Jego kombajn „Bizon”

Jego kombajn, kombajn, kombajn „Bizon”



Kierownicę ujął w dłoń , przeżegnał się, beret na skroń

W stacyjce klucz i raz i dwa , spalin kłąb i silnik gra

Już na polu za łanem łan , wykonany za planem plan

A w duszy radość albo gniew , słoneczko mu gdzieś zza drzew



Ref: Jego kombajn...




Do południa z nieba żar , on by chciał ze wszystkich miar

Żeby nic, nawet kłos na polu tym był całą noc

Do wieczora, ciemno już na spracowanym ciele kurz

A on wciąż tak przed siebie gna w księżyca blasku czerwień gra



Ref: Jego kombajn...



LASY ZIELONE



Nie trzeba nam motorów i asfaltowych szos C a d G

Gdy spływa cień wieczorów na rozwichrzony wrzos

Spadają gwiazdy z nieba świetlisty znacząc ślad

I więcej nic nie trzeba idącym w leśny świat.



Ref: Lasy zielone, lasy zielone aż do samego dna C a C a d G

Szczęście zgubione, szczęście zgubione zielone oczy ma.

II.

Po mchu się lekko stąpa w zielony cichy las

Z księżyca mamy kompas drogowskaz mamy z gwiazd

Gdzie rośnie las najgęściej gdzie biega lis i dzik

Znajdziemy takie szczęście i którym nie wie nikt.

Ref: Lasy zielone...

III.

A czasem takie bliskie odwiedza nasze sny

Przeleci nad ogniskiem jak smuga jasnej mgły

Zatrzyma się na chwilę w spokojną noc jak dziś

I wiemy tylko tyle że trzeba dalej iść. Ref: Lasy zielone







LUBIĘ MÓWIĆ Z TOBĄ


1. Kiedy z serca płyną słowa a C
Uderzają z wielką mocą G a
Krążą blisko wśród nas ot tak a C
Dając chętnym szczere złoto G a
REF: I dlatego lubię mówić z Tobą a C e a
I dlatego lubię mówić z Tobą a C e a


2. Każdy myśli to co myśli
Myśli sobie moja głowa
Może w końcu mi się uda
Wypowiedzieć proste słowa
REF: I dlatego lubię mówić z Tobą
I dlatego lubię mówić z Tobą



MAJSTER BIEDA



Skąd przychodził kto go znał C F

Kto mu rękę podał kiedy C C7 F G

Nad rowem siadał wyjmował chleb C G

Sercem przekładał i dzielił się z psem e a

Tyle wszystkiego co z sobą miał G F

Majster Bieda G C



Czapkę z głowy ściągał gdy

Wiatr gałęzie chylił drzewom

Śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd

drogę bez końca co przed nim szła

Znał jak pięć palców jak szeląg zły

Majster Bieda



Nikt nie pytał skąd się wziął

Gdy do ognia się przysiadał

Wtulał się w krąg ciepła jak kożuch

Znużony drogą wędrowiec boży

Zasypiał długo gapiąc się w noc

Majster Bieda




Aż nastąpił taki rok

Smutny rok tak widać trzeba

Nie przyszedł Bieda zieloną wiosną

Miejsce gdzie siadał zielskiem zarosło

I choć nie jeden wytężał wzrok

Choć lato pustym gościńcem przyszło

Z rudymi liśćmi jesieni schedą

Wiatrem niesiony popłynął w przeszłość

Majster Bieda





MOJE BIESZCZADY – KSU


1. Góry aż do nieba i zieleni krzyk h A h
Polna droga pośród kwiatów, i złamany krzyż G D e A h
Strumień skryty w mroku i zdziczały sad h A h
Stara cerkiew pod modrzewiem i pęknięty dzwon G D e h G D
Zarośnięty cmentarz na nim dzikie bzy
Ile łez i ile krzywdy ile ludzkiej krwi
Księżyc nad Otrytem niebo pełne gwiazd
Tańczą szare popielice sam usypia nas
e G h
REF: To właśnie są
To właśnie moje Bieszczady (BIS)
2. Zarośnięte olchą pola dawnej wsi
Kto je orał kto je zasiał ,nie pamięta nikt
Skrzypią martwe świerki, to drewniany płacz
Świat się kończy w Sokolikach, dalej tylko las


Druty na granicy, dzielą nacje dwie
Dzieli ściana nienawiści, i przeraża mnie
San jest taki płytki, gdzie Beniowej brzeg
Dzieli ludzi, dzieli myśli
Straszny jego gniew







MOJE BIESZCZADY II



Za oknem mgła i szary dzień a|G|a

Namiot na wietrze kołysze się C|F|d|E

Na mokrych łąkach połonin sznur a|G|a

Moje Bieszczady w powłoce z chmur F|E



To Bieszczady me gorące C|G

W mokrym deszczu cicho śpiące d|a

To Bieszczady moich szkolnych lat C|G|a



To Bieszczady w snach szumiące C|G

To Bieszczady w duszy drżące da

Tu się kończy i zaczyna świat C|G|a



Leśny szlak wśród starych drzew

Zapach żywicy i ptaków śpiew

W przydrożnej cerkwi rozbrzmiewa dzwon

Przed laty właśnie tam był mój dom



To Bieszczady me gorące...



Połoniny grzbiet szlakiem wita mnie F|G|e|a

Już nie wiem jawa to czy sen F|G|a

Wędrowne ptaki snują się jak cień F|G|e|a

A obraz ginie w szarej mgle F|G|a



To Bieszczady me gorące...








MAJKA

FdBC



1.Gdy jestem sam myślami biegnę

Do mej najdroższej jak rzeka wiernej



Ref.

O Majka, nie jestem Ciebie wart

Majka, zmieniłbym dla Ciebie cały świat...



2.Choć dni mijają i czas ucieka

Ty jesteś wierna, wierna jak rzeka



3.Byłaś mą gwiazdą, byłaś mą wiosną

Sennym marzeniem, myślą radosną



4.Oddałbym wszystko bo jesteś inna

Za jeden uśmiech jedno spojrzenie







NAIWNE PYTANIA

G e D

e a

Kiedy byłem mały
Zawsze chciałem dojść na koniec świata
Kiedy byłem mały
Pytałem, gdzie i czy w ogóle kończy się ten świat
Kiedy byłem mały


W życiu piękne są tylko chwile G e D
W życiu piękne są tylko chwile
Tak, tak
Kiedy byłem mały
Pytałem co to życie, co to jest życie mamo



Widzisz życie to ja i Ty
Ten ptak to drzewo i kwiat
Odpowiadała mi
W życiu piękne są tylko chwile...
Teraz jestem duży
I wiem, że w życiu piękne są tylko chwile
Dlatego czasem warto żyć
Dlatego czasem warto żyć
W życiu piękne są tylko chwile...
Kiedy, kiedyś byłem mały
Pytałem, gdzie i czy tak. Tak,
Kiedyś byłem taki mały, mały, mały





NA POŁONINY



Na połoniny na zielone, spowite w ranny welon mgły,

na trawy wiatrem roztańczone idziemy razem ja i ty.



REF:

Bo my jesteśmy jak te ptaki, które wracają do swych gniazd,

czekają nas bieszczadzkie szlaki, słońce i błoto, deszcz i wiatr..

bo my wracamy jak te ptaki, do lasu słońca i do gwiazd...

wracamy na bieszczadzkie szlaki do naszych stanic, naszych gniazd.



Do tych połonin do niebieskich, do pereł rosy w brzasku dnia..

do kwiatów tęczy, szeptu liści, tęsknimy razem ty i ja.



REF: Bo my jesteśmy jak te ptaki….



do wspólnych ognisk gorejących i do tysiąca ludzkich serc

idziemy z wszystkich krańców polski by nasza radość wspólną nieść.


"MIMO WSZYSTKO"



Kochaj mnie mimo wszystko
Do niedzieli jakoś szło
Lukier miód liryczne cudo
Kochaj mnie mimo wszystko
Nagle coś drobiażdżek wręcz
Na manowce złości wywiódł mnie
Kochaj mnie mimo wszystko
Jeśli zwątpisz choć jeden raz
Jeśli zwątpisz choć jeden raz
Jeśli zwątpisz choć raz
To choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę
Powrotów nie będzie
Czasem coś.. tyci czort
Zdania szyk przestawi mi
Kochaj mnie mimo wszystko
Lub slalomem gubiąc krok wracam po dwóch
głębszych późno w noc
Kochaj mnie mimo wszystko
Jeśli zwątpisz choć jeden raz
Jeśli zwątpisz choć jeden raz
Jeśli zwątpisz choć raz
To choćbyś z pistoletem zaszedł mi drogę
Powrotów nie będzie








OPADŁY MGŁY


Opadły mgły i miasto ze snu się budzi, G C
Górą czmycha już noc, G D


Ktoś tam cicho czeka, by ktoś powrócił; G C
Do gwiazd jest bliżej niż krok! G D D7
Pies się włóczy popod murami - bezdomny; G C
Niesie się tęsknota czyjaś na świata cztery strony G D G
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy; G C
Toczy, toczy się los! G D
REF: Ty co płaczesz, ażeby śmiać mógł się ktoś
? Już dość! Już dość! Już dość!
Odpędź czarne myśli!
Dość już twoich łez!
Niech to wszystko przepadnie we mgle!
Bo nowy dzień wstaje,
Bo nowy dzień wstaje,
Nowy dzień!
2. Z dusznego snu już miasto się wynurza,
Słońce wschodzi gdzieś tam,
Tramwaj na przystanku zakwitł jak róża;
Uchodzą cienie do bram!
Ciągną swoje wózki - dwukółki mleczarze;
Nad dachami snują się sny podlotków pełne marzeń!
A ziemia toczy, toczy swój garb uroczy;
Toczy, toczy się los!



NIE PŁACZ EWKA


Nie płacz Ewka, bo tu miejsca brak C a
Na twe babskie łzy G
Po ulicy miłość hula wiatr
Wśród rozbitych szyb
Patrz poeci śliczny prawdy sens
Roztrwonili w grach
W półlitrówkach pustych S.O.S.
Wysyłają w świat

REF:

Żegnam was już wiem d F
Nie załatwię wszystkich pilnych spraw C G a
Idę sam, właśnie tam d F
Gdzie czekają mnie C
Tam przyjaciół kilku mam, od lat
Dla nich zawsze śpiewam, dla nich gram
Jeszcze raz, żegnam was
Nie spotkamy się
Proza życia to przyjaźni kat
Pęka cienka nić
Telewizor, meble, mały fiat
Oto marzeń szczyt
Hej prorocy moi z gniewnych lat
Obrastacie w tłuszcz
Już was w swoje szpony porwał szmal
Zdrada płynie z ust

REF: Żegnam was….


OPRÓCZ BŁĘKITNEGO NIEBA




Kiedy jestem sam e D
Przyjaciele są daleko, daleko H7 C
Ode mnie, ode mnie D
Gdy mam wreszcie czas dla siebie H7 e
Kiedy sobie wspominam e D
dawne dobre czasy H7 C D
czuję się jakoś dziwnie H7
dzisiaj noc jest czarniejsza H7 e
REF: Oprócz błękitnego nieba C D e
nic mi dzisiaj nie potrzeba C D e
Gdzie są wszystkie dziewczęta e D
które kiedyś tak bardzo H7 C
tak bardzo kochałem, kochałem C D
kto z przyjaciół pamięta, H7
ile razy dla nich przegrałem e
W gardle zaschło mi e D
i butelka zupełnie, zupełnie H7 C
już pusta, już pusta D


nikt do drzwi już dzisiaj nie zastuka H7 e
REF: Oprócz błękitnego nieba C D e
nic mi dzisiaj nie potrzeba C D e
W.


oprócz drogi szerokiej C D e
oprócz góry wysokiej
oprócz kawałka chleba
oprócz błękitu nieba
oprócz słońca złotego
oprócz wiatru mocnego
oprócz góry wysokiej
oprócz drogi szerokiej


OGNISKA PŁOMIENNY BLASK



1.Ogniska płomienny blask a E a

Ciszą zasiany zielony las C G C

Ciesz się z wszystkiego tego co masz / a d a

Daj ludziom pogodną twarz. /x2 d a E a



2.Łap iskry płomiennych lat

W szarym mundurze lepszy jest świat

Czerwony ogień wypali ci

Pamiętnik harcerskich dni.



3.Gdy kiedyś spotkasz przyjaciół swych

Dotkniesz munduru poczujesz łzy

Zawołasz wnuki: Opowiesz im

Jak dobrze było wśród nich.





PRZEMIJANIE - A. Dzierżak


Dzień kolejny minął a G a
Dzień, co nic nie przyniósł C G a e
Jeszcze się nie skończył C G a e
A nowy już wyrósł C G a



REF: Tyle dni minęło, tyle marzeń C G a e
Tylu ludzi przeszło, tyle zdarzeń C G a e
Tyle marzeń sennych się nie spełniło C G a e
Tyle dobrych gwiazd ubyło C G a
Tyle słów powiedział
Słów, co nic nie znaczą
Może kogoś uraził
Czyjeś oczy płaczą
Znowu czasu mijanie
Znowu minął dzień
Komu przyniósł radość
Komu smutek zeń

PRZEŻYJ TO SAM

Na życie patrzysz bez emocji G fis e
Na przekór czasom i ludziom wbrew a a7 D D7
Gdziekolwiek jesteś, w dzień czy w nocy G fis e
Oczyma widza oglądasz grę a a7 D D7


Ktoś inny zmienia świat za ciebie
Nadstawia głowę, podnosi krzyk
A ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic
REF: Przeżyj to sam G fis e
Przeżyj to sam a a7 D D7
Nie zamieniaj serca w twardy głaz G fis e
Póki jeszcze serce masz a a7 D D7



Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi wzburzony tłum
I jeden szczegół wzrok twój przykuł
Ogromne morze ludzkich głów
A spiker cedził ostre słowa
Od których nagła wzbierała złość
I począł w tobie gniew kiełkować
Aż pomyślałeś milczenia dość


PIOSENKA NA ROZGRZANIE

Zimno tak, że aż strach D fis

Jakże rozgrzać się? G D

Korowody chłodnych myśli oziębiają mnie G D h A

Nie pomaga łyk herbaty D fis

Ani ciepły szal, G D

Urojone z sopli kraty G D

Jak roztopić mam? h A

Ref.:

Piosenka na rozgrzanie, na rozgrzanie serc D fis G A

Rozgrzewa mnie takie granie, jak w domu ciepły piec D fis e A

W przytulnym cieple nutek, w przytulnym cieple pauz G A D h

Z zimnego jak lód serca wypłynie czasem łza. G A G A



Jak dziewczynka z zapałkami,

Chcę ciepła, miłości.

Nie rozgrzeję się słowami - tymi co ze złości.

Nie rozbawią mnie pajace,

Co na sznurkach skaczą.

Chociaż wszystkim nam tak zimno,

Dobrze dziś pajacom.


Ref.:

Piosenka na rozgrzanie, na rozgrzanie serc ...





PIOSENKA BEZ NUT



I znowu milczysz niepokornie C

i znowu krzyczysz w ciemną noc a

ja ciebie słyszę lecz nie mogę pomóc F G C a

nie mogę pomóc tobie bo; F G C



Jesteś tak daleko F G

nic o tobie nie wiem C a

A czas płynie jak rzeka F G C

płynie wciąż przed siebie. F G C



A kiedy życie cię dopadnie

i jeśli będziesz wtedy sam

zawołaj do mnie z drugiej strony świata

ja ci pomogę wtedy bo;



Jestem tak daleko

nic o sobie nie wiem

a czas płynie jak rzeka

płynie wciąż przed siebie..







PUSZCZA



G a D G

Poprzez naszą Puszczę Białą szła harcerzy cała zgraja

Gdy spotkali jakieś dziewczę to pytali się jej zaraz



Ref. Czy pani puszcza się .. ta podoba, czy pani sekret ten wyznać
chce

Czy pani puszcza się .. ta podoba, choć trochę na pewno
założę się


Nawet w ludziach z dzikiej puszczy kwitnie dobre wychowania

Przerywają swoją orkę by zapytać grzecznie Panią



Ref. Czy pani puszcza się .. ta podoba, czy pani sekret ten wyznać
chce

Czy pani puszcza się .. ta podoba, choć trochę na pewno
założę się



TO, CO BYŁO, MINĘŁO

Gdzieś na rajdowym szlaku D C G
Maj nas deszczem zapraszał w swe progi. C D G
Tęczę słońcem tkał na drutach deszczu, H7 e
Kurzem ścielił nam rajdowe drogi. C D G
To, co było, minęło, G D C G
To, co było, nie wróci. G D H7 e
Tylko wiatr, wędrowny wiatr C D G e
Nasze piosenki nuci. C D G /x2
Ciche dźwięki gitary
Pozwalały płonąć ognisku,
A z dymem snuł się refren stary
Po uśpionym już wrzosowisku.
To, co było, minęło...
Często w myślach wracamy
Do gitary, ogniska i szlaków,
Z biciem serca piosenek słuchamy,
Zaglądamy do starych plecaków.
To, co było, minęło...
Czas wędrował za nami,
Zmienił nas i przyjaciół pozmieniał...
Wszyscy gdzieś się rozbiegli po świecie -
Dziś zostały już tylko wspomnienia.
To, co było, minęło...


SEN O VICTORII



Dzisiaj miałem piękny sen C F
Naprawdę piękny sen C F
Wolności moja, śniłem że C F
Wziąłem z Tobą ślub d F C
Słońce nas błogosławiło
I księżyc też tam był
Wszystko gwiazdy nieba
Wszystkie gwiazdy
O Victorio, moja Victorio
Dlaczego mam Cię tylko w snach
Wolności moja Ty Victorio
Opanuj w końcu cały świat
Ot, gdyby tak wszyscy ludzie
Mogli przeżyć taki jeden dzień
Gdy wolność wszystkich, wszystkich zbudzi
I powie: "idźcie tańczyć, to nie sen"
O Victorio, moja Victorio
O Victorio ma | x4





SIELANKA O DOMU
(Wolna Grupa Bukowina)


A jeśli dom będę miał to będzie bukowy koniecznie A h7 cis7 D E
Pachnący i słoneczny usiądę wieczorem wiatr gra h7 E A7 D E

A zegar na ścianie gwarzy A A7 D E
Dobrze się idzie panie zegarze A h7 cis7
Tik tak tik tak tik tak h7 E7 A7
Świeca skwierczy i mruga przewrotnie D E7
Więc puszczam oko do niej A h7 cis7
Dobry humor dziś pani ma h7 E7 A
Dobry humor dziś pani ma h7 E7 A



ref.: Szukam szukania mi trzeba A E
Domu gitarą i piórem G D A
A góry nade mną a góry nade mną jak niebo A E
A niebo nade mną jak góry G D d A
Gdy usłyszę głosy u drzwi
Czyjekolwiek wejdźcie poproszę
Jestem zbieraczem głosów
A dom mój bardzo lubi gdy
Śmiech ściany mu rozjaśnia
I gawędy lubi i pieśni
Wpadnijcie na parę chwil
Kiedy los was zawiedzie w te strony
Bo dom mój otworem stoi
Dla takich jak my
Dla takich jak my
Zaproszę dzień i noc, zaproszę cztery wiatry
Dla wszystkich drzwi otwarte
Ktoś poda jakiś ton
Zagramy na góry koncert
Buków porą pachnącą
Nasiąkną ściany grą
A zmęczonym wędrownikom
Odpocząć pozwolę muzyką
Bo taki będzie mój dom /x2











WAKACJE



W ciszy poranka wstaje dzień h fis

Z mych powiek jeszcze nie spłynął sen h fis

W szuwarach cicho szeleści pieśń h fis

Zaspany kogut gdzieś budzi wieś G Fis



Na bomie złożony żagiel śpi

Ciśnienie rozsadza pęcherz mi

W kambuzie z garami walczy kuk (a ja)

Leniwie zerkam przez otwarty luk




To wakacje, wakacji nadszedł czas h|A

To wakacje, smak przygód wabi nas h|A|Fis

To wakacje, na kei krzyk i gwar h|A

To wakacje, dziś wypływamy w dal h|A|Fis



Pajęczynę rozpina pająk zły

Będzie czekał na nieostrożne ćmy

Ciężki spławik na wodzie ani drgnie

Lecz wszystko to już nie rusza mnie



Przy ognisku rzewna ballada brzmi

Gdzieś na cumach poczciwa łajba śpi

Krzywy księżyc rozjaśnia nocy mrok

Czekałem na to, przez cały rok



To wakacje, wakacji nadszedł czas...



W górę grot, oddaj cumy i wybieraj szot C|G|a

Ruszamy tam, dokąd nas poniesie wzrok F|d|G

Kto chociaż raz trafił na mazurskich jezior szlak C|G|a

Powraca tu jak wędrowny ptak F|E



To wakacje, wakacji nadszedł czas...





W TAKI DZIEN (Facet z lustra)



Wstałem rano jak każdego dnia E

Najpierw na dwór wypuściłem psa

A potem zimy tusz Fis

Zmywa z moich powiek senny kurz gis7|Fis|H7



Nie wiem co mi dziś zgotuje los E

Facet w lustrze śmieje się na glos

I chociaż marszczę brwi Fis

Ten zwyczajnie sobie ze mnie kpi gis7|Fis|H7

Wiec mu pokazałem drzwi E



W taki dzień Fis

Gdy cholera już od rana skręca mnie H|gis7|cis7

W taki dzień Fis

Gęba w lustrze śmieje się H7|E


W taki dzień Fis

Czasem trzeba tak jak pies otrząsnąć się H|gis7|cis7

W taki dzień Fis

Nic już nie zaskoczy mnie H7|E



W radiu mówią, ze na giełdzie krach

Gdzieś w powietrze ktoś wysadził gmach

Znów głośno w Hollywood

Antysemitą kogoś ochrzcił lud



Słucham tego i mnie trafia szlag

Czy naprawdę innych wieści brak ?

Po prostu mam już dość

Chyba przed lustrem wyładuję złość

Gdzie się podział tamten gość ?



W taki dzień

Gdy cholera już od rana skręca mnie...



Musze przyznać często jestem zły H7|E

W telewizji bezustannie ten sam kit wciskają mi H7|cis

I chociaż w oczy wieje wiatr Fis|H7

Ja w butonierkę wpinam kwiat Fis|H7



I przez różowe okulary widzę cały świat Fis|H7|E









WSPOMNIENIA



Wspomnienia to do siebie mają, D G

Że zawsze, kiedy zechcesz, wracają D A

I zegar co stale się wzrusza, D h

Gdy wieje wiatr. G A D



Mówicie: romantyzm - głupota

A może to po prostu tęsknota

Za chwilą, co dawno przeszła, minęła,

Gdy wieje wiatr.



ref. Pieczony ziemniak, iskra z ogniska D h

I jakiś harcerz, co siedział blisko G (e) A


Pieczony ziemniak, mundurów krąg, D h

Wieczorny wiatr i ciepło naszych rąk. G A D



I proszę już łezka za łezką

I robi się tak jakoś niebiesko

Przejrzyście i szaro o zmroku

Gdy wieje wiatr.



Mówicie: romantyzm głupota...



ref. Pieczony ziemniak....





WEHIKUŁ CZASU



Pamiętam dobrze ideał swój A E fis D
Marzeniami żyłem jak król A E D A
Siódma rano to dla mnie noc
Pracować nie chciałem, włóczyłem się
Za to do "puszki" zamykano mnie
Za to zwykle zamykano mnie
Po knajpach grywałem za piwko i chleb
Na szyciu blues'a tak mijał mi dzień
Tylko nocą do klubu Puls
Jam Session do rana - tam królował blues
To już minęło, ten klimat, ten luz
Ci wspaniali ludzie nie powrócą
Nie powrócą już


Lecz we mnie zostało coś z tamtych lat
Mój mały intymny, muzyczny świat
Gdy tak wspominam ten miniony czas
Jak dobrze że to nie poszło w las
Dużo bym dał by przeżyć to znów
Wehikuł czasu - to byłby cud
Mam jeszcze wiarę, odmieni się los
Znów kwiatek do lufy wetknie mi ktoś






W GŁOWIE CIĄGLE SZUMI



Chociaż wszyscy mówią nam: "Już się zmienił czas!", G e C D

Mimo tego to nie obchodzi nas,

Przecież każdy ma po tych naście lat,

Każdy na swój sposób widzi świat.

ref.

A tu w głowie ciągle szumi G e C D

I jeszcze by się chciało

Robić to, co zakazane,

Czego zawsze ( zawsze) zawsze było mało.



Gdy siedzimy przy ognisku, szybko mija czas,

Bowiem wszędzie jest wesoło tam, gdzie nie brak nas.

Nam wystarczy dobra paczka i gitara-

Przecież zawsze się dobierze fajna wiara.

ref. A tu...

WIATR

D a G D



Wiatr przystojny w garniturze D

Chciał podobać się złej chmurze a

Chmura w złości deszczem go przepędza G D

Wiatr się schował w jakimś oknie

Jest szczęśliwy, że nie moknie

A miał przecież chmurze być za męża



Ref:

Lecz nie jest źle, F C

Mogło być gorzej, A7 d

Czasem w życiu zdarza się F C

Pechowy dzień (święto kobiet) D



Dam dam dam dam dam dam... D a G D



Wiatr szczęśliwy w wolnym stanie

Zawsze stać go na zawianie

Zawsze stać go na samotny spacer

A niejedna chmura teraz

Kocha, cierpi i umiera

Mówiąc: "Wietrze mogło być inaczej..."



Ref: Lecz nie jest źle.....




WERTEPY

Przed nami górskie bezdroża E A E

I potok szumiący wśród skał E A E

Za nami ludzkie skłębione morza E A cis A

I miasta skłócony tłum E A E



Ref: W dal wertepami idziemy z wolna E cis A E

Słońce nad nami, przed nami, nad nami, za nami

stuk butów , szum fal (x2)



Wiatr plącze włosy dziewczyny

Czarniejsze niż nocy mrok

Nad głową chmury leniwie płyną

I z wiatrem goni je wzrok.



Ref: W dal…



Już chodzę tak lat ze dwadzieścia

I czterech kawalerskich synów mam,

A każdy z osobna obiecał mi,

Że będzie chodził tak jak ja.



Ref: W dal….



WĘDROWANIE



Rozwichrzone nad głową sosny rosochate, eDH7e

Biegną niebem chmurki, owieczki skrzydlate. eDH7e

Senne oko jeziora zda się na wpół drzemie, GCD7G

Kolorowe sady słodkie niosą brzemię. eDH7e



A nam, czegóż to więcej potrzeba, powiedz nam. GDCGeH7

Powiedz nam lesie i drogo piaszczysta powiedz nam. GDCG eH7


Połoniny zielone, przepastne doliny,

Ukwiecone łąki - strojne jak dziewczyny.

Płaczka wierzba przysiadła na przydrożnym rowie,

Matka żegnająca ruszających w drogę.



Przemierzamy drożyny jak wędrowne ptaki,

Co na niebie kluczem wyznaczają szlaki.

Dokąd, dokąd tak pędzisz uskrzydlony bracie...

Pędzisz nie bez celu, już we krwi to macie.





WĘDROWIEC



Nie oglądaj się za siebie, kiedy wstaje brzask a C

Ruszaj dalej w świat, nie zatrzymuj się G d a

Sam wybierasz swoją drogę z wiatrem czy pod wiatr a C

Znasz tu każdy szlak, przestrzeń woła cię. G d a



Przecież wiesz, że dla ciebie każdy nowy dzień C G a

Przecież wiesz, że dla ciebie lasu chłodny cień

Przecież wiesz, jak upalna bywa letnia noc

Przecież wiesz, że wędrowca los to jest twój los



Lśni w oddali toń jeziora, słyszysz ptaków krzyk

Tu odpoczniesz dziś i nabierzesz sił

Ale jutro znów wyruszysz na swój stary szlak

Będziesz dalej szedł, tam gdzie pędzi wiatr





WE WTOREK PO SEZONIE

Złotym kobiercem wymoszczone góry - A D A
Jesień w doliny przyszła nad ranem, cis D h E
Buki czerwienią zabarwiły chmury, A D cis fis
Z latem się złotym właśnie pożegnałem... D E A (E)


We wtorek w schronisku po sezonie - A D E A
W doliny wczoraj zszedł ostatni gość... fis H E
Za oknem plucha, kubek parzy dłonie A D cis fis
I tej herbaty, i tych gór mam dość. D E A (E)
Szaruga niebo powoli zasnuwa,
Wiatr już gałęzie potrząsał z liści.
Pod wiatr, pod górę znowu sam zasuwam -
Może w schronisku spotkam kogoś z bliskich.
We wtorek w schronisku po sezonie...
Ludzie tak wiele spraw muszą załatwić,
A czas płynie wolno panta rhei...
Do siebie tylko już nie umiem trafić -
Kochać to więcej z siebie dać czy mnie...
We wtorek w schronisku po sezonie

W DROGĘ Z NAMI



1. W drogę z nami wyrusz, Panie C,a
Nam nie wolno w miejscu stać F,G
Gdy zbłądzimy, podaj rękę C,a
Gdy upadniemy pomóż wstać F,G

ref. I do serca Swego prowadź, prowadź nas CaFGC x2

2. Zabierz smutek, przywróć radość
Osłabionym dodaj sił
Byśmy innym nieść pomogli
Ciężar krzyża przez ten świat

3. Poprzez krzewy, ostów kolce
Z Nim idziemy do Niebios bram
Po pustyniach zabłąkanym
Wody żywej, Panie, daj

4. Chcemy z Tobą wybudować
Nowy kraj nasz, nowy świat
W którym nie ma nienawiści
W którym każdy jest jak brat


5. Naszą wiarę mocną uczyń
By przestała się już chwiać
Daj nam pełnię tej ufności
Co przy Tobie każe trwać

6. Z mapy świata wymaż wojny
Daj nam pokój zamiast zła
Niech się miłość wokół zbudzi
I niech już na zawsze trwa

7. Kiedy przyjdą trudne chwile
Bądź nam siłą, Ojcze nas
Pomóż zwalczać przeciwności
Patrząc w Twoją dobrą twarz

8. Swą miłością opromieniaj
Każdy krok nasz, każdy dzień
W bliźnich pozwól ujrzeć siebie
Nienawiści usuń cień

9. Gdy do Pana odejdziemy
Niech nie płacze po nas nikt
Bo my także z Nim być chcemy
Jego chwałą zawsze żyć

WOŁANIE PRZEZ CISZĘ


1. Nie o uśmiech mi chodzi C
Bo się śmiałaś nie raz e
Ale o to co kiedyś otworzyło się w nas F G
Coś co przyszło tak szybko C
I przeszło jak wiatr e
Czego właśnie najbardziej mi brak F G
Przychodziłem co wieczór C
Posłuchać twych płyt e
O miłości w ogóle nie mówiliśmy nic F G
Wyjechałaś tak nagle C
Cichutko, jak mysz e
Zostawiłaś swój adres i list F G
REF: W taką ciszę wszystkie gwiazdy na niebie wyliczę C e
F G
Ciebie wołam, ale cisza i pustka dookoła C e F G


2. Jesteś moim aniołem C
I miłością bez dna e
Jesteś moją boginią, którą widzę co dnia F G
Jakże długo mam czekać? C
Jak prosić cię mam? e
Każesz trwać w niepewności... Więc trwam! F G
3. Choć dostaję twe listy D
I zdjęć parę mam fis
Żyję jak grzeszny anioł w tłumie ludzi, lecz sam G A
Jeszcze tli się nadzieja D
Że spotkamy się znów fis
Do księżyca się śmiejąc przywołuję cię... Wróć! G A








ZOSTANIE TYLE GÓR







Ref.: Zostanie tyle gór ile udźwignąłem na plecach e C

Zostanie tyle drze ile narysowało pióro G D





1. Tak gotowym trzeba być

Do każdej ludzkiej podróży

Tak zdecydują w niebie

Lub serce nie zechce już służyć

Jak tylko zniknę wtedy

W starym lesie bukowym

To jakbym wrócił do siebie

Po prostu wrócę do domu

Ref: Zostanie tyle…








2. I wszystko tam będzie jak w życiu

I stół i krzesła i buty

Te same nie poruszone

Na niebie zostaną góry

Tylko ludzi nie będzie

Tych co najbardziej kocham

Czasem we śnie ukradkiem

Zamienią ze mną dwa słowa

Ref: Zostanie tyle…

3. Będą leciały stadem liście

Duszyczki i szepty w lesie

Będzie tak wielki i świsty

Rok cały będzie tam jesień

Ref: Zostanie tyle…







ZIELONY MUNDUR





Dawno minął czas tych dziecięcych zabaw, G e C D

Z krótkich spodni już wyrósł każdy z nas.

Chciałbyś jeszcze zrobić komuś jakiś kawał,

Lecz coś ci podpowie: ile ty masz lat.

Znów pewnie wysłuchasz zbyt długie kazanie

O zdrowiu, o książkach, pomyśleć strach,

O piciu, paleniu i złym zachowaniu.

Pomyślisz, posłuchasz i westchniesz tak:



Ref: Ach, jak chciałbym znów

Zielony mundur mieć

I plecak swój.


Byłeś jeszcze zuchem, gdy dostałeś mundur,

Trochę później plecak, minął czasu szmat.

Patrzysz w kącie szafy, cóż to, ale heca,

To twój stary mundur, obraz tamtych lat.

Gdy szedłeś przed siebie ze swoim plecakiem

Twą drogę wyznaczał kolorowy szlak.

Z przygodą, z piosenką i z czapką na bakier

Odkrywałeś ciągle jakiś nowy świat.

Ref: Ach, jak chciałbym…

Nie ma na co czekać, nie ma co rozważać,

Po co dłużej zwlekać, jaki problem masz.

Ty wciąż jesteś młody, to świat się postarzał,

Zrozumiesz to wtedy, gdy zatrzymasz czas.

I pójdziesz przed siebie ze swoim plecakiem

Twą drogę wyznaczy kolorowy szlak.

Z przygodą, z piosenką i z czapką na bakier

Odkrywał wciąż będziesz jakiś nowy świat.

Ref:

Więc dzisiaj znów

Zielony mundur włóż,

Na ramię plecak swój i z nami chodź





Z JESIENI

Być jesiennym, być tęsknotą szarą d C d7

W lasach złotych pieścić się ich gwarą d C d

Mówią wszystko coraz to się gapią d C A d

On z jesienią wypił czarci napój C d

Ref.:

A ja mam lato za pasem d g

W kieszeni kilka wiosen C d

Zimę w czapce gdzieś schowałem B C

Jeśli chcecie to przyniosę A7 d




Jesień, jesień - to już resztki lata

Szukam myśli, słowa w wiatry splatam

Nie odejdę póki się nie wyzłocę

Muszę jasność mieć na swojej drodze

Ref.:

A ja mam lato za pasem...



A gdy zima, kiedy wiosna, lato

Schowam pieśń złoto - kudłatą

Niech dojrzewa, czeka na powroty

Ja ją wtórnie wzbiję w czarcie loty



Ref.:

A ja mam lato za pasem...





ZABIORĘ CIĘ



Zabiorę Cię właśnie tam gdzie jutra słodki smak

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie słońce dla nas wschodzi

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie wolniej płynie czas

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie szczęściu nic nie grozi



Dość mam już pustych dni i świąt których nie było

Między nami jest coś, nie zaprzeczaj mi

Tyle mogę Ci dać, solą życia jest miłość

Boisz się wielkich słów, to nie wstyd



Zabiorę Cię właśnie tam gdzie jutra słodki smak

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie słońce dla nas wschodzi

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie wolniej płynie czas

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie szczęściu nic nie grozi



Czekam na jeden gest, wiara jest moją siłą

Jestem pewien, że wciąż potrzebujesz mnie

Dzień przemija za dniem, znów nam siebie ubyło

Życie zbyt krótko trwa więc zdecyduj się






Dość mam już pustych dni i świąt których nie było

Między nami jest coś, nie zaprzeczaj mi

Tyle mogę Ci dać, solą życia jest miłość

Boisz się wielkich słów, to nie wstyd



Zabiorę Cię właśnie tam gdzie jutra słodki smak

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie słońce dla nas wschodzi

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie wolniej płynie czas

Zabiorę Cię właśnie tam gdzie szczęściu nic nie grozi





ZOSTAŃ ZE MNĄ

Czy wierzysz mi, czy kochasz mnie C G
Czy jesteś ze mną, bo tak chcesz C G
Dlaczego ja, dlaczego Ty a F
Jakim chciałabyś, bym był D7 G
Nie umiem nic, niewiele wiem C G
I często nie jest tak, jak chcę C G
Co każdą noc, gdy przy mnie śpisz a F
Chcę ci oddać wszystkie dni D7 G

Ref. Zostań ze mną C a
Jeśli kochasz tak jak ja F G
Kwiaty zwiędną e F
A miłość będzie trwać D7 G
Zostań ze mną C a
Mimo wszystkich moich wad F G
Zostań ze mną e F
Pomaluj szary świat D7 G





Nie boję się trudniejszych chwil

Całować będę Twoje łzy

Przytulę Cię, wypieszczę ból

Kiedy zechcesz, będę Twój

Opowiem Ci każdego dnia

Codziennie inną piękną baśń

A kiedy noc upoi snem

Nie pozwolę zbudzić Cię



Ref: Zostań ….




ZIELONY POCIĄG

Zielony pociąg ruszył

Na zielonych przygód szlak

Zielony namiot czeka

I zielony czeka las

Przy ognisku siedzę ja

I przy ognisku siedzisz ty

Już spełnione wszystkie sny,

A w głowie zielona uparta myśl:



Ref.:

Śpiewać całą noc, całą noc do rana e a H7 e

Na polanie cichej rozrzucać śmiech

Dobre wróżby czytać w płomieni plamach

Nim konie rżeniem obudzą dzień;

Chcę tylko z Tobą, z tobą chcę

II.

Zielone lato pachnie, e a

Jak zielonej łąki dno C H7 e

Zielone serca marzą, e a

A zielone ręce drżą C H7 e

Na rozłąki długie dni e a

Węgielek ognia dajesz mi a e

W nim zaklęta wspomnień moc, e a

A w głowie zielone pragnienie to: a H7



III.

Zielony plecak czeka

Na zielone lato znów

Zielone listy pełne są

zielonych ciepłych słów

Mój węgielek w dłoniach grzej

I już nam czekać będzie lżej

Gdy przeminą szare dni

Pod niebem zielonym zaśpiewam ci:

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.cserwery.pun.pl www.mikolajki-inaczej.pun.pl www.dadex.pun.pl www.bakuganfunpbf.pun.pl www.tophax.pun.pl